w społeczności mormonów jest żart, który wymaga trochę tłumaczenia dla obcych. „Jak odróżnić dobrego Mormona od złego?”Odpowiedź? „Przez temperaturę ich kofeiny.”Często twierdzi się, że Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich zabrania swoim członkom spożywania kofeiny. W 2012 r. wiele serwisów informacyjnych zostalo w konsekwencji doprowadzonych do szalu przez widoki Mitt Romney trzymajac okazjonalnie dietetyczna Cola podczas kampanii prezydenckiej.
prawda o Mormonach i kofeinie jest jednak znacznie bardziej skomplikowana i nawet członkowie Kościoła nie zgadzają się co do tej względnej dwuznaczności w ich Piśmie Świętym. Debata trwa dwa wieki, dzieli mężów i żony, a w latach 70.XX wieku w labiryntowym wydziale teatralnym Uniwersytetu Brighama Younga powstał sekretny automat z napojami z kofeiną.
zamieszanie datuje się na rok 1833, ponad 50 lat przed powstaniem Coca-Coli i napojów gazowanych z kofeiną. 27 lutego tegoż roku Joseph Smith, założyciel Mormonizmu, otrzymał objawienie od Boga, znane obecnie w kręgach mormońskich jako Słowo Mądrości. Ten traktat określa, co Mormoni mogą, a czego nie mogą spożywać. Jest to w większości proste i nie różni się tak od współczesnych porad dotyczących zachowania zdrowia: Wino i „mocne napoje” są na zewnątrz, tytoń jest „nie dla ciała”, owoce i warzywa powinny być spożywane w obfitości, a mięso to uczta na specjalne okazje.
kościół był Ostro entuzjastycznie nastawiony do tego oszczędnego dekretu, głosując w 1836 roku za zastąpieniem wina wodą w nabożeństwach. W następnym roku członkowie zgodzili się, że każdy, kto nie podąża za słowem mądrości „zgodnie z jego dosłownym znaczeniem”, zostanie ukarany i nie będzie „współwyznawcą.”Mimo wszystko, potrzeba było czasu, aby słowo było przestrzegane absolutnie. Sam Smith pił piwo i wino co najmniej do 1836 roku. (Napisał w swoim opublikowanym dzienniku, że ” nasze serca radowały się owocem winnej macicy.”)
ale był jeden kontrowersyjny wiersz w słowie, który nadal inspiruje debatę. – Gorące napoje-napisał Smith-nie są dla ciała ani brzucha.”Wydaje się, że odnosi się to do herbaty i kawy, obu popularnych napojów w Ameryce lat 30. Niektórzy współcześni mormońscy uczeni twierdzą, że dzieje się tak dlatego, że napoje te są często podawane w temperaturze zbliżonej do wrzenia, powodując szkodliwy wpływ zarówno na ciało, jak i zęby. Ale inni zastanawiają się, czy „gorący” odnosi się zamiast do kofeiny w herbacie lub kawie, powołując się na definicję Webstera z 1828 roku „gorący”, która daje „stymulujący” jako jedno z jego znaczeń.
następni przywódcy Kościoła byli podobnie podzieleni co do dokładnego znaczenia Smitha. W czym tkwił problem—para czy stymulant? Chociaż nie zabraniali tego wprost, pierwsi przywódcy Kościoła apelowali przeciwko Coca-Coli. W 1921 roku Prezydent Kościoła Heber J. Grant nazwał go „narkotykiem, który tworzy apetyt na siebie”, choć trudno wiedzieć, jak wiele z tego ma związek z (co prawda minimalną) kokainą, którą Koka zawierała w tym czasie. (Sam Smith zmarł w 1844 roku, na wiele lat przed wynalezieniem koksu—i tak nie był w stanie wyjaśnić dwuznaczności.) W latach 60. zakaz koncentrował się raczej na kofeinie, a nie temperaturze, w której była pijana: Raport z konferencji z 1965 roku zawiera „trochę kofeiny” na liście „odskoczni do chorób, rozbitych domów, niemoralności, nielojalności wobec Boga, fizycznej śmierci i śmierci wielu naszych wiecznych interesów.”
ówczesny prezydent David McKay przyjął ogólnie luźniejszy pogląd. W tym samym roku napisał do zatroskanego Mormona, że kawa bezkofeinowa nie jest „naruszeniem Słowa mądrości” – ale biografia z 2005 roku opisuje, jak smakuje ciasto rumowe. („Picie alkoholu było zabronione”, najwyraźniej powiedział, ” Nie jedzenie go.”) Przy innej okazji powiedział gospodarzowi, że będzie pił z każdego kubka, ” o ile w kubku jest Cola.”Niemniej jednak, w latach 70., biuletyn kościelny sformułował swoje stanowisko w sprawie tych „napojów cola” w całości: „przywódcy Kościoła radzili, a my teraz szczególnie radzimy, aby nie używać jakiegokolwiek napoju zawierającego szkodliwe leki uzależniające w okolicznościach, które spowodowałyby nabycie nawyku. Należy unikać napojów zawierających składniki szkodliwe dla organizmu.”
od tamtej pory Mormoni opowiadają o tym, jak sprawa rozgrywa się w ich codziennym życiu-prowadząc w latach 70.do „sekretnego” automatu z napojami coli w głębi Brigham Young, Uniwersytetu mormońskiego. Rysownik Greg Kearney uczęszczał na Uniwersytet Kościelny jako licencjat od 1976 do 1980. Ukończył studia, pracując jako rysownik na wydziale teatralnym w Uniwersyteckim Franklin S. Harris Fine Arts Center. To, jak mówi Kearney, było rozległym labiryntem pokoi i magazynów, wypełnionych teatralnymi rekwizytami, od stołów po maszyny do pisania. Jednym z takich rekwizytów były Staromodne automaty-takie, które zabierały ćwierćdolarówki i trzymały szklane butelki.
„był w pełni funkcjonalny” – mówi Kearney. „Można go podłączyć i włączy się chłodzenie.”W tym czasie napoje gazowane z kofeiną były zabronione na kampusie, ale Kearney pamięta wielu profesorów na Wydziale z gustem zakazanych Popów. Automat, jak mówi, został prawidłowo podłączony i” zakopany „gdzieś w centrum, służąc jako” ich tajny zapas nielegalnych napojów gazowanych z kofeiną.”Pracownicy studenccy tacy jak on, „mówi,” zabierali działową ciężarówkę do lokalnego zakładu rozlewniczego Pepsi-Coli, kupowali jej butelki i wkładali do maszyny.”
w tym czasie wszystkie automaty na kampusie BYU były kontrolowane przez służby vendingowe, które zakazywały napojów gazowanych z kofeiną. Kearney mówi, chichocząc. „Za każdym razem, gdy pojawiał się ktoś z Vending Services, Lee Walker mówił: „nic o tym Nie wiem”, a następną rzeczą, którą się dowiedziałeś, była konieczność przeniesienia go do innego miejsca w budynku.”To był rodzaj otwartej tajemnicy, mówi. „Każdy z mojego okresu czasu przypomina sobie „czarny rynek” soda-pop Maszyny, że wydział teatralny nadal działał.”(Karl Pope, Emerytowany profesor, który wykładał na Wydziale, pamięta maszynę, choć mówi, że nie była to tajemnica—i że jej gazowane łupy obejmowały Dr Pepper i kofeinowe piwo korzenne.)
od tego czasu Mormoni walczyli na forach internetowych, przy stołach obiadowych, a nawet w małżeństwach. Rodzina Isaaca Mccluskeya jest członkami Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich w Nowej Zelandii. Dorastając, jego ojciec był stanowczo przeciwny Coca-Coli, ale od czasu do czasu pił gorącą czekoladę lub herbatę ziołową. „Jego rozumowanie było uzależniające właściwości kofeiny”, mówi McCluskey. Jego matka natomiast była ” szafową dietetyczną Pijaczką coli.”Nadal pamiętam, że miałem 14 lat i widziałem w samochodzie butelkę dietetycznej coli” – mówi. Skonfrontował się o tym z matką, która posadziła go i wyjaśniła, że ” wszystko nie było takie, jak się wydaje, jeśli chodzi o spożycie Coca-Coli.”(Butelki pozostawiono w samochodzie: ojciec McCluskey ’ a natychmiast wrzucił do nich napój bezalkoholowy z kofeiną, który znalazł w ich domu.)
od dłuższego czasu członkowie Kościoła chętnie dokuczają temu ciernistemu problemowi. „To jest bardzo do interpretacji w kościele Zwykle sztywnej struktury,” McCluskey mówi, ” co tworzy ramy dla ludzi prawie … buntować.”Bunty te są stosunkowo małe, ale mają pewną symboliczną wagę. Od tego czasu ojciec McCluskey ’ a trochę się rozluźnił. Część tego może wynikać z wyraźniejszego stanowiska ze strony Kościoła. Pod koniec sierpnia 2012 roku NBC News wyemitowało godzinny reportaż o Mormonizmie, w którym powiedzieli, że kofeina jest werbotenem. Nie tak, powiedział Kościół LDS na swojej stronie internetowej, publikując oświadczenie, które wyjaśniło, że ” Kościół nie zakazuje używania kofeiny „i że odniesienie do kodeksu zdrowia wiary do” gorących napojów ” nie wykracza poza herbatę i kawę. Następnego dnia ponownie ją zaktualizowali. „Objawienie kościelne w praktyce zdrowotnej … nie wspomina o stosowaniu kofeiny.”
zmiana pozwoliła Mormonowi Dr Pepperowi i pijącym Coca-Colę w końcu cieszyć się ich trucizną publicznie, ale dopiero we wrześniu ubiegłego roku Uniwersytet Brigham Young w końcu się załamał. W publicznym Q I A, służby gastronomiczne uczelni wyjaśnił, że ” preferencje konsumentów wyraźnie się zmieniły i prośby stały się znacznie częstsze.”Cola – z kofeiną!- będą serwowane, bez potrzeby sekretnych automatów lub nieautoryzowanych usług dostawy z przeszłości. Ale ci, którzy szukają jeszcze trudniejszej opcji, nadal są zobowiązani do pójścia gdzie indziej: Mountain Dew i Red Bull pozostają zdecydowanie poza menu.
*korekta: ten post wcześniej nazywał automat ” automat Coca-Cola.”Serwował różne napoje bezalkoholowe.