Dr Ryme był na emeryturze co najmniej trzydzieści lat od medycyny, kiedy poznał mnie, swojego ostatniego ucznia. Byłem świeżo upieczonym lekarzem, a on został pierwszym nauczycielem nowego kursu w mojej nowej szkole o nazwie ” Życie jako niezależny lekarz.”
podczas naszej pierwszej wizyty w biurze, po opowiedzeniu mi swojej historii życia, przepytał mnie”, a ponadto, Doktorze Braun, jest Pan teraz lekarzem prowadzącym. Nie jesteś już rezydentem. Wiesz, co to znaczy być lekarzem prowadzącym?”
przerwał. Gorączkowo szukałem czegoś, co mogłoby być godną odpowiedzią.
Dr Ryme nie był typem człowieka, który zadaje frywolne pytanie. Nie tracił oddechu. Miał 96 lat. Jego płuca były tak złe, że używał tlenu przez prawie dekadę. Po studiach medycznych założył klinikę w Karolinie Południowej. Kiedy II wojna światowa przerwała mu karierę, poznał swoją żonę w Europie. Mieli troje dzieci i dwanaścioro wnucząt. Teraz mieszkał z jedną z tych wnuczek w New Hampshire.
Dr Ryme dał mi odpowiedź, zanim mogłem coś wymyślić. „Bycie lekarzem prowadzącym oznacza, że powinieneś uczestniczyć . Nie rób nic, stań tam. Lekarz prowadzący.”
oboje byliśmy przez chwilę cicho, a potem powiedział: „Mam wielki szmer serca. Chcesz posłuchać?”
pamiętam jego lekcję do dziś. Kiedy mam spanikowanego pacjenta, który nie może oddychać, lub który jest w strasznym bólu, najpierw uczęszczam. Zwalniam się i upewniam, że kiedy działam, nie tylko coś robię, ale robię coś uważnie. Staram się myśleć o tym, czego naprawdę chce pacjent za dwa miesiące, za dwa lata. Zapewniam, że moje działania są ukierunkowane na długoterminowy cel tego pacjenta. Czasami oznacza to, że najlepsze, co mam do zaoferowania, to bycie tam.
myślę o Dr. Ryme mówi mi, aby zająć się pacjentem, gdy ktoś, kto ma zbyt wysokie ciśnienie krwi prosi, żebym dał mu jeszcze miesiąc na wypróbowanie modyfikacji stylu życia, zanim zaangażujemy go w pigułkę. Dbanie o pacjenta, w tym przypadku, oznacza ignorowanie wytycznych, rozumiejąc całkowicie dobrze, że ich firma ubezpieczeniowa odnotuje mój wynik dla „procent pacjentów z nadciśnieniem, których choroba jest kontrolowana” nie jest tak dobry, jak to może być. Wybieram opiekę nad pacjentem, a nie liczby, według których osoby inne niż pacjent oceniają opiekę nad pacjentem.
czasami presja zrobienia czegoś jest przytłaczająca. Natura ludzka wydaje się myśleć, że działanie jest lepsze niż bezczynność. Wraz z wiekiem interwencje medyczne stają się bardziej uciążliwe dla pacjenta. Skutki uboczne, które byłyby niewielkie u pięćdziesięciolatka, mogą być śmiertelne u osiemdziesięciolatka. To sprawia, że jeszcze ważniejsze jest, aby pamiętać, aby zrównoważyć ryzyko i korzyści wynikające z interwencji rozważanej w świetle konkretnego pacjenta, aby uwzględnić ich życzenia i pragnienia.
uczęszczam obecnie na wiele rzeczy: recitale, filmy, wykłady. Ale żadna z nich nie jest ważniejsza niż opieka nad osobą przede mną.
Dziękuję, Profesorze Ryme.
Maria Braun jest lekarzem medycyny wewnętrznej.
Image credit: .com