obietnica technologii śledzenia snu jest potężna i—na pierwszy rzut oka—bardzo przekonująca: dobry sen jest niezbędny dla dobrego zdrowia. Może wspierać wszystko, od koncentracji na przebudzeniu i kreatywności po regenerację jelit i funkcjonalność układu odpornościowego. Jednak wielu ludziom trudno jest uzyskać dobre poczucie jakości ich snu, nieświadomego, jak są podczas niego. Mogą nawet nie zdawać sobie sprawy, jak często poświęcają sen dla innych celów lub tracą go na złą higienę snu—oba typowe problemy.
ale jeśli urządzenie nadające się do noszenia, przy łóżku lub zintegrowane z łóżkiem może monitorować ich sen, przeciętny człowiek może uzyskać poczucie zdrowia snu-i podejmować świadome decyzje o tym, jak zoptymalizować swój sen. Potencjalnie mogą uczyć się i czerpać więcej korzyści z tego długotrwałego śledzenia w środowisku naturalnym niż z tradycyjnego badania snu: jednej nocy w laboratorium, gdzie mogą nie spać w taki sam sposób, jak w domu.
jest to prawdopodobnie powód, dla którego od 2018 roku około 10 procent Amerykanów regularnie nosiło Sleep trackery—lub fitness trackery, które również monitorują sen—do łóżka. Dlatego też ludzie tacy jak Roy Raymann, wiceprezes ds. nauki o śnie i spraw naukowych w SleepScore Labs, twierdzą, że „śledzenie snu powinno stać się nawykiem, tak jak codzienne używanie wagi łazienkowej”, aby pomóc monitorować swoje zdrowie.
mimo wszystkich obietnic śledzenia snu, wielu profesjonalistów z dziedziny zdrowia zaczęło wypowiadać się przeciwko nim. „Wielu w tej dziedzinie docenia większą uwagę, jaką te urządzenia śledzące zwróciły na kwestię niewystarczającego snu”, mówi Jamie Zeitzer, fizjolog okołodobowy w Stanford Center for Sleep Sciences and Medicine. Eksperci, tacy jak Zeitzer, wątpią jednak, że dane, które te trackery dają, mają prawdziwą wartość dla wielu użytkowników—i podejrzewają, że śledzenie może być szkodliwe dla dobrego snu.
ograniczenia trackerów snu
nikt w środowisku nauki snu nie wzywa do zniesienia technologii śledzenia. Wielu wątpiących uważa jednak, że być może powinniśmy się od nich odchylić lub przynajmniej uświadomić ludziom ich ograniczenia. Dalva Poyares i Ronaldo Piovezan, dwaj badacze snu z Brazylii, na przykład, prowadzą prezentacje dla lekarzy w ciągu ostatniego roku”, aby ostrzec o ograniczeniach … tych urządzeń.”
spora część tego sceptycyzmu wynika z wieloletnich wątpliwości, jak dokładne są te urządzenia. Żadna aplikacja ani urządzenie nie mierzy snu bezpośrednio, monitorując aktywność mózgu, zamiast tego używając serwerów proxy, takich jak tętno i ruch ciała. Aplikacja telefoniczna wykorzystująca dźwięk do śledzenia ruchu może, obawy biegną, pomylić ruch partnera z własnym. Urządzenie do noszenia może pomylić drobne, naturalne ruchy snu jako oznakę czuwania lub zaburzenia snu. Każde urządzenie może przecenić czas snu, jeśli po prostu położysz się nieruchomo w łóżku, obniżając tętno spokojnym, głębokim oddechem, ale pozostaniesz przytomny.
wątpliwości te doprowadziły m.in. do pozwu z 2012 roku przeciwko Fitbit za rzekome przecenianie snu użytkowników o znaczny margines. W 2015 r.ukazało się również całe wydanie czasopisma akademickiego SLEEP, koncentrującego się na ograniczeniach trackerów, oraz ostrzeżenie z raportów konsumenckich z 2017 r. o potencjale błędnego zgłoszenia danych w większości technologii śledzenia.
każdy producent Trackera, z którym rozmawiałem, twierdził, że dokłada wszelkich starań, aby upewnić się, że ich dane są dokładne. Na przykład Fitbit wysłał około 60 osób noszących swoje urządzenia do niezależnych laboratoriów snu, aby zweryfikować dane dotyczące czasu snu zgodnie z najwyższymi standardami klinicznymi-z korzystnymi wynikami, mówi Conor Heneghan, główny naukowiec badawczy Fitbit i szef działu innowacji. A ich technologia wciąż się poprawia.
ale wielu ma wątpliwości co do jakości badań walidujących dane trackera. Na przykład Piovezan i Poyares twierdzą, że trackery wydają się dobrze mierzyć, jak długo młodzi i zdrowi użytkownicy bez problemów ze snem śpią w nocy, ale mogą wykonywać znacznie gorszą pracę dla tych, którzy rzeczywiście mają zaburzony lub w inny sposób niskiej jakości sen. Dokładność trackerów nawet dla zdrowych, młodych użytkowników różni się szalenie w zależności od marki, dodają. W sumie, Poyares twierdzi na podstawie jej badań i odczytów dotychczasowych dowodów, ” powszechnie stosowane monitory snu klasy konsumenckiej mają tendencję do przeceniania czasu snu, a jednocześnie lekceważenia Liczby i czasu trwania nocnych przebudzeń.”
rzeczy stają się jeszcze bardziej skomplikowane, argumentują sceptycy, patrząc na bardziej złożone środki, takie jak ilość czasu, jaki ludzie spędzają w danej fazie snu—coś, co firmy takie jak Fitbit próbują śledzić. Kilka badań wykazało, że w porównaniu z zaawansowanymi skanami mózgu, które dokładnie monitorują etapy snu, pomiary proxy trackerów (oparte na takich czynnościach jak tętno) wydają się być dalekie.
jak przydatne są dane dotyczące snu?
nawet jeśli lub kiedy trackery dostarczają dokładne dane o czasie snu, Zeitzer twierdzi, że informacje są funkcjonalnie bez znaczenia dla wielu ludzi. Sen jest skomplikowany. Jakość Twojego snu i jego wpływ na twoje życie na jawie to o wiele więcej niż tylko to, jak długo śpisz, a nawet jak długo spędzasz w danym etapie snu na noc. Pomijając Pop-naukę, Zeitzer mówi, że nawet ” nie wiemy, czy konkretna ilość określonego etapu snu ma jakiekolwiek znaczenie.”(Nie wiemy też, jak zmienić, ile czasu człowiek spędza w danej fazie snu.)
w końcu niezliczone zmienne, które składają się na zdrowy sen w nocy, prawdopodobnie różnią się drastycznie od osoby do osoby, nawet jeśli możemy znaleźć średnie populacyjne dla, powiedzmy, optymalnego czasu snu w danym przedziale wiekowym i płciowym. Porównując się do tych średnich populacji, Zeitzer ostrzega, „może, ale nie musi mieć żadnego wpływu na twoją rzeczywistość”, a tym bardziej nie oferuje żadnych przydatnych porad dotyczących zdrowia snu.
niepokój związany z tym, jak spałeś
dane dotyczące snu mogą również powodować głęboki i szkodliwy niepokój u niektórych konsumentów. Użytkownicy od lat mówią o tym, jak śledzenie ich snu doprowadziło do obsesji na punkcie danych i własnych niedociągnięć w higienie snu. Jak na ironię, to sprawiło, że byli tak rozproszeni i zmartwieni, że zaczęli mniej lub gorzej spać. W 2017 r. zespół naukowców ukuł termin najgorszych przejawów tego problemu: orthosomnia, czyli obsesja na punkcie uzyskania mierzalnie „poprawnej” ilości lub rodzaju snu.
naukowcy często martwią się negatywnymi skutkami danych, jeśli chodzi o prawie jedną trzecią dorosłych, którzy zmagają się z objawami bezsenności i prawie jedną dziesiątą, którzy radzą sobie z przewlekłą bezsennością. Wiele (ale nie wszyscy) z tych osób może skorzystać na zaakceptowaniu ilości i wzorców snu, które dostają, wyjaśnia Zeitzer, zamiast obsesyjnie na punkcie danych dotyczących snu lub średnich populacji. Ale jest możliwe (choć jeszcze nie do końca udowodnione), że dane śledzenia może stworzyć niepokój sen z niczego. Na przykład, jeśli ktoś, kto kiedyś czuć się dobrze wypoczęty każdego ranka nagle widzi, że nie są one zgodne z ich demograficznych średnich snu, może zacząć czuć się trzewnie tak, jakby oni śpią słabo i obsesję na punkcie osiągnięcia normalności. To może być bardzo kuszące, aby zaufać twardych danych nad naszą własną wiedzę o naszych ciałach i jak się czują.
niespokojni ludzie mogą czuć się szczególnie kuszeni, aby przynieść swoje dane śledzenia snu do swoich lekarzy, aby uzyskać pomoc. Hannah Ruark, rzecznik sleep tracking app Sleep Cycle, twierdzi, że ludzie przynosząc dane Sleep tracker do swoich lekarzy może być dobrą rzeczą, pomagając im uzyskać prawdziwy i jasny obraz snu swoich pacjentów. Ale biorąc pod uwagę wszystkie zastrzeżenia i ograniczenia plusy zdrowia snu odkryli z tych danych, wydaje się, że może to być tak irytujące i odwrotne do zamierzonego, jak pacjent wchodzący do biura z wydrukiem WebMD.
na bardziej przyziemnym poziomie, twierdzi Raymann, noszenie trackerów „może po prostu powodować dyskomfort, aw konsekwencji może zakłócać sen.”Urządzenia śledzące aplikacje oparte na telefonach zachęcają ludzi do przynoszenia telefonów do łóżka, co jest sprzeczne z najlepszymi praktykami higieny snu. (Im bardziej kusi nas używanie naszych urządzeń w godzinę lub tak przed snem, typowo tym gorzej śpimy.)
Srebrna strona Sleep trackerów
żaden z sceptyków, z którymi rozmawiałem, nie posunął się tak daleko, aby argumentować, że trackery nie mają żadnej możliwej użyteczności dla nikogo. Heneghan zauważa, że większość użytkowników zdaje się doceniać ich Fitbity, ponieważ nigdy nie zdawali sobie sprawy, jak nieregularne są ich harmonogramy snu lub jak często poświęcają sen. Może im pomóc, ogólnie rzecz biorąc, myśleć więcej o śnie i priorytetyzować sen w ich życiu—a aplikacje mogą dać im ogólne porady dotyczące higieny snu. Mogą również działać jako dodatki dziennikarskie, pomagając użytkownikom śledzić wpływ zmian stylu życia na szorstkie wskaźniki snu.
nawet jeśli dane nie zawsze są dokładne, Poyares przyznaje, że niektóre badania wykazały, że mogą one zmotywować niektórych ludzi do zmiany zachowań związanych ze snem na lepsze. A dla wszystkich ludzi zaniepokojonych danymi z trackera, twierdzi Heneghan, wielu mogło się tym uspokoić. „Jeśli ktoś ma 65 lat i śpi tylko pięć i pół godziny w nocy, „mówi,” może czuć, że jest daleko od normy. Ale wtedy widzą, że dla tego wieku i płci jest to dość typowe.”
producenci trackerów rozpoznają ryzyko wywołania lub zaostrzenia lęku u niektórych użytkowników. Mówią, że każdy, kto doświadcza gorszego snu lub stresu spowodowanego snem, powinien odłożyć go na bok—przynajmniej na jakiś czas. Badacze snu, nawet sceptycy, w dużej mierze wierzą, że trackery będą coraz dokładniejsze w miarę rozwoju ich technologii i narzędzi analitycznych. „Pewnego dnia będą na tyle dobre, że pomogą lekarzowi szybciej i taniej postawić diagnozę” – mówi Nitun Verma, rzecznik Amerykańskiej Akademii Medycyny Snu.
na razie sceptycy twierdzą, że dokładność i potencjalne korzyści z czujników snu są bardzo ograniczone w zakresie i skali. Ryzyko wywołania niepokoju u niczego nie podejrzewających konsumentów-lub skłonności do porzucenia naszych znaczących powiązań z własnymi ciałami na rzecz danych – jest realne i niepokojące. Sugerowałoby to, że być może powinni pomyśleć dwa razy, zanim beztrosko kupią lub zaufają trackerowi—i skupić się bardziej na przestrzeganiu najlepszych praktyk higieny snu, słuchając jednocześnie swoich ciał.